Było już uzgodnione, że jak ewentualnie nam wyjdzie strajk, to żeby za wszelką cenę nie wychodzić na zewnątrz, tylko zatrzymać ludzi na terenie zakładu.
Mało spaliśmy, bo nie było czasu, ciągle coś działo się, ktoś z zewnątrz przyjeżdżał.
Siedziałem z oskarżonym o szpiegostwo, bałem się o niego, to był porządny człowiek.