Blanka L.
Są słowa, które mogą zburzyć świątynię, trwającą nieporuszenie od tysięcy lat i odsłonić fundament, na którym została wzniesiona.
Gdy pewnego czerwcowego dnia siedemnastoletnia Wiktoria Herman nie wraca ze szkoły do domu, jej matkę ogarniają złe przeczucia.
Jest upalne lato 1967 roku, gdy świat niespełna osiemnastoletniej Anny rozpada się jak domek z kart.